Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział XVIII

~ Oczami Megan ~


Obudziłam się o 5.00 Miałam koszmar. Nie ważne jaki nie chcę go opisywać. Wstałam i zeszłam na dół wszyscy spali.Napiłam się szklanki wody. Za oknem było jeszcze ciemno. Nagle usłyszałam krzyk.
- Cooooooooooooooooooo ? - w pierwszej chwili nie wiedziałam co to. Dopiero po chwili zrozumiałam,że to Cher. Pobiegłam szybko do góry krzyk wydobywał się z łazienki. Weszłam bez wahania.
- Co się stało? -  spytałam Cher. Która w tamtym momencie wyglądała na rozbitą psychicznie i fizycznie. Podała mi test ciążowy, który był pozytywny. Otworzyłam aż buzie.
- Co ja teraz zrobię ??? - spytała. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć więc powiedziałam najgorsze kłamstwo
- Będzie dobrze. - i przytuliłam ją. - Powiedz to Lou.
- Coo nieee.
- Dlaczego ?  To przecież będzie jego dziecko.
- Ja nie mogę mieć tego dziecka .
- To co teraz zrobisz.?
- Zabije się kurwaaa.  - do łazienki wbiegł Louis.
- Co jest. ? - był jeszcze w piżamie. Od razu zobaczył,że mam coś w ręce. - Co masz. ? - wyrwał mi z ręki. Spojrzał na test. Potem na mnie. I na końcu na Cher która była rozpierdolona tym .
- Jak się chuju zabespieczasz ?????? Nie potrafisz ???? - krzyczała Cher
- Do mnie masz pretensje.????
- A do kogoś innego można mieć ???? - nie chicło mi się ich słuchać poszłam. do siebie. Ale Cher się wjebała teraz. Ja nie zamierzam mieć dziecka i chuj xdd. Poszłam na spacer. Sama rzecz jasne. Związek z Niallem zaczynał być dla mnie denerwujący wciąż wolał jeść lub się nudzi zamiast iść ze mną .Co za świecie. Byłam zmęczona tym wszystkim postanowiłam zrobić coś co wczoraj proponował Harry. Spakowałam się. Nawet nikt nie zauważył.Postanowiłam to wszystko przemyśleć. Zamówiłam bilety do Chorwaci . Nikt nawet nie zauważył,że się spakowałam. Jestem ciekawa jak tam u Leach. zadzwoniłam do niej w samolocie.
- Cześć. -  powiedziała.
- Hejj. Co tam u Ciebie?
- Jakoś leci.
- Jeszcze jesteś z Liamem ?
- Nie no coś ty nie wrócił  ?
- Nie.
- Pff.
- Gdzie jesteś ?
- W Londynie a ty ?
- Właśnie lecę do Chorwaci.
- No coś ty ??
- Taak.
- Znowu po mnie nie zadzwoniłaś ? ?
- Oj tam .
- Zabiję Cię kiedyś . - powiedziała Leach. Gadałyśmy jeszcze trochę.
- Dobra pa.
- Pa. - rozłączyłam się. Nim się obejrzałam byłam już na miejscu . Wynajęłam piękny domek nad oceanem.Postanowiłam się trochę po opalać . Wzięłam leżak i czytałam książkę.

_________________________________________















*oczami Cher*

~godzina 00.00~
-Spisz ?-spytał Louis
-Teraz już nie-powiedziałam
-Pamiętasz jak mówiłem,że cię zgwałcę ?
-No.
-To wiesz co teraz zrobię .
-Nie pierdol tylko chodź.-powiedziałam.Robiliśmy to chyba 2 godziny .
-A więc nie mam już kary ?-spytał Lou
-Nie,nie masz.-powiedziałam.Zasnęliśmy znaczy tylko Lou .Strasznie zaczął mnie boleć brzuch.Poszłam do toalety i zrobiłam test ciążowy . Louis nigdy się nie zabezpieczał więc prawdopodobnie to mogło być powodem . Wynik był pozytywny .Nie wiedziałam co mam zrobić . Zaczęłam krzyczeć. Nagle przybiegła do mnie Megan .Zaczęła mnie pocieszać .Do łazienki wszedł Lou przerażony całą sytuacją .Między nim a mną zaczęła się kłótnia. Megan wyszła i zostawiła mnie samą z Lou.Podszedł do mnie i mnie przytulił . Nie wiedziałam co mam z tym zrobić .
-Cicho..będzie dobrze.-powiedział uspakajając mnie .
-Ja..nie wiem co z tym zrobić ...-powiedziałam.Louis spojrzał mi prosto w oczy i powiedział .
-Po prostu..będziemy mieli dziecko.-przytulił się do mnie.Byłam szczęśliwa,że nie był jak wszyscy faceci . -Chodź idziemy do pokoju,potem o wszystkim porozmawiamy.-powiedział i poszliśmy do pokoju.Nie miałam zamiaru spać,byłam trochę przestraszona .
-Kochanie,czemu nie śpisz ?-spytał Louis przytulając się do mnie .
-No..wiesz..-powiedziałam
-Kochanie...będzie dobrze,jestem z Tobą .
-Jeszcze raz powiesz "będzie dobrze" a cię rozszarpię .
-To co mam ci powiedzieć ?
-Ahh..nic.-powiedziałam i wstałam.Zeszłam na dół i poszłam coś zjeść .Zjadłam tosty i usiadłam przed TV . Z góry zszedł Niall .
-Wiesz gdzie jest Megan ?
-Nie ma jej w pokoju ?
-Nie ma .
-Weź zadzwoń do niej .
-Nie .
-Ja was nigdy nie zrozumiem.-powiedziałam.Niall wrócił na górę,ale za to zszedł Louis . Usiadł się obok mnie .



_____________________________________

później coś napiszę -,-






























Rozdział XVII

~~~Oczami Megan. ~~~

Następnego dnia obudziłam się wtulona w Nialla. Obudziłam się pierwsza blondyn jeszcze spał. Poszłam do łazienki. Cher jeszcze nie wróciła bo po drodze wstąpiłam do jej pokoju. Nie było jej. Kiedy zobaczyłam jak wygląda salon myślałam,że dostane zawału. Ubrałam się i poszłam do kuchni; która też nie wyglądała najlepiej. Zabije ich kiedyś. Przysięgam.Zrobiłam sobie coś do jedzenia. Harry się obudził.
- Won ! Obudziłaś mnie.!
- Wiesz która jest godzina. ?
- Nie.
- Jest 10.30 geniuszu.
- Coo ?
- Jajco lepiej już wstań.
- Po co ?
- Nie myśl,że ktoś będzie to po was sprzątał.
- Zadzwonię po sprzątaczkę.
- Nie sam będziesz to wszystko lizał.
- Pff.
- Aż wstyd byłoby pokazać to komuś.
- Pff.
- Dalej won wstawaj - powiedziałam i ochlapałam go wodą lecz zaraz pożałowałam. Harry wstał i podszedł z wiadrem do zlewu.
- Na twoim miejscu spierdalałbym.
- Harry przestańńń.
- Nie. - loczek zaczął minie gonić z wiadrem. Pobiegłam na ulice dalej mnie gonił pobiegłam jak najszybciej przez jezdnie. Aż do rozpierdolonych drzwi . Lecz ten dalej nie odpuszczał. Zamknęłam się w mojej  dawnej łazience.
- Widać,że nie wytrzeźwiłeś do końca.
- No dobra wyjdź już.
- Śmieszny jesteś.
- Won - zaczął  szarpać drzwi.
- Emocja jak po zbieraniu ziemniaków. Wiesz ?
- Tak !
- Dobra wonaj już bo nie mam czasu na twoje dzikie przedstawienia. Zastawiłam drzwi  i wyskoczyłam przez okno. Wróciłam z powrotem do kuchni w domu Nialla. Harry siedział tam jeszcze chyba z godzine po czym wrócił. Ja już oglądałam TV.
- Jak ty przenikłaś tu ?
- Weź ty ćpunie zajbany się ogarnij .
- Pff. - powiedział i poszedł do siebie.
- Co dziś robimy?. - krzyknął Louis który cieszył się,że w końcu był na ziemi.
- Nie wiem. - powiedziała Cher.
- Harry myśl co dziś robimy bo nikt nie wie . !
- Ok .  - powiedział loczek. - Mam !
- Co ? -spytał Louis.
- Wyjedźmy gdzieś ! Mam już dość tych 4 ścian.
- Tu masz bardzo dużo ścian. - dodałam .
- Taa . -powiedziała Cher.
- Tylko gdzie ? Louis wziął to na poważnie.
- Ocipiałeś ? - spytała się go Cher.
- A jak !
- Gdzie Wy chcecie wyjeżdżać jest zimno i wg a Wy kurwa jeździć jeszcze chcecie.
- A jak ! -powtórzył się Lou.
- Dobra nara. - powiedziałam i poszłam do Nialla. Ten znowu siedział na laptopie.
- Co robisz ?
- A nic.  - powiedział i wyłączył laptopa. Weszliśmy na dół. Była 15.00.
- To co wiecie już co będziemy robić ? . - spytałam.
- Nie.
- Fajnie. - Wszyscy się nudzili. Cher oglądała TV, Harry i Louis znowu kłócili się. A Zayna jak zawsze nie było.
- Idziemy do kina ? - spytałam Nialla.
- Nie chce mi się.
- Fajnie. Macie bardzo ciekawe życie aż się wzruszyłam. - powiedziałam i wyszłam. Może i jestem  chamska  ale przynajmniej nie kłamie w oczy. Miałam już dość chciałabym znowu spotkać się z Leach. Może i było fajne na tej imprezie. Ale na ogół ona mają strasznie nudno. Postanowiłam iść się znowu upić. To było skuteczne na wszystkie problemy. Poszłam do Nadii sprzedała mi trochę towaru.
- Mam teraz mocniejsze. - pokazała mi . - Tyle,że wiesz droższe.
- Ile. ? - spytałam. Dałam ile chciała.  Wróciłam do domu o 22.00. Jak wyszłam tak było dalej. Louis z Harrym już chyba się pogodzili ale znowu zaczęli. Cher gdzieś się krzątała. Zayna chyba nadal nie było. Coraz rzadziej tu bywał. A Niall oglądał telewizor. Poszłam do siebie zasnęłam.


_____________________________________

 Bez sensu jest pisać jeśli nikt nie komentuje  -,-







*oczami Cher*

Obudziłam się o 9.00.Matt oglądał TV.
-Długo spałaś.-powiedział
-Nie mogłam zasnąć .-powiedziałam i wstałam.Na głowie nie miałam dużej szopy więc nie musiałam jej ogarniać.Spojrzałam na mój telefon.Jakiś 50 nieodebranych połączeń od Lou .Pożegnałam się z Mattem i wyszłam .Wróciłam do domu .Kiedy otworzyłam drzwi byłam w szoku.Dom wyglądał jakby przeszło po nim  tornado.Weszłam do salonu.Louis leżał na górze szafy ,a Harry leżał w samych bokserkach na kanapie. "Boże.."-pomyślałam i poszłam na górę.Tylko tam był porządek .Przebrałam się w (http://www.ubiore.pl/style/79266/) .Zeszłam na dół .Harry i Megan już wstali.Nagle Louis się obudził
-O kurwa ! Jak ja tu się znalazłem ?!-krzyknął Lou
-No pewnie tak się tak naćpałeś,że naprawdę latałeś .-powiedziałam
-Pomóż mi zejść !
-Nie .
-Dlaczego ?
-Bo jeszcze wczoraj chciałeś mnie zgwałcić
-Przepraszam !
-Oj ty debilu..Harry,gdzie jest drabina ?
-Nie mamy
-No to Louis posiedzisz tam sobie .
-Czyżby ?-powiedział Tommo i skoczył z szafy na mnie.
-Chcesz mi kości złamać ?-spytałam
-Tak.-powiedział i pomógł mi wstać.-Gdzie byłaś ?-spytał
-Gdzieś .-powiedziałam i poszłam do kuchni
-Obraziłaś się ?
-Może .
-Weź przestań .
-Sam przestań.Zboku .
-Co mam przestać ?
-Wszystko .
-Ale co wszystko ?
-Masz przestać robić wszystko
-Ale dlaczego przestać ?
-Ułóż chodź jedno normalne zdanie .
-Dlaczego mam ułożyć ?
-Ah,wonaj .-powiedziałam i usiadłam na kanapę .Chłopacy znowu o tym co robimy .Nie wtrącałam się do nich tylko oglądałam TV.Megan gdzieś poszła.Zostałam sama z chłopakami .
-Już wiem !-krzyknął Harry
-No mów.-powiedział Lou
-Robimy striptiz !
-Weź Harry,ja cię nie znam
-Znasz,znasz .
-A ty byś Harry sobie kogoś znalazł a nie do Cher się podwalasz.-powiedział Lou pstrykając go w czoło .
-Zostaw mnie chuju !-powiedział Harry i zaczął się bić z Tommo .Miałam ich już dość i poszłam do pokoju .
Włączyłam laptopa i weszłam na twittera.Nic nowego . Weszłam jeszcze na inne stronki . Z dołu przyszedł Louis,miał całą podrapaną twarz.
-Jezu ! Co się stało ?-spytałam
-Z Harry'm się biłem,tym razem tak na poważnie .
-Wy to też jesteście pierdolnięci .-powiedziałam.Louis poszedł do łazienki przemyć twarz.Przyszedł i usiadł się na łóżku .Był trochę smutny .
-Louis,co się stało -powiedziałam siadając na przeciwko niego .
-Nic..
-No przecież widzę,mów .
-Nie lubię się kłócić z Harrym  ..
-Pogodzicie się ...
-Ta . -Powiedział kładąc się na łóżko .Wyszłam pogadać z Harry'm,ale gdzieś wyszedł.Usiadłam się na kanapie i włączyłam TV. Leciały jakieś badziewia.Z góry zszedł Lou , szybko do mnie podbiegł i się przytulił
-Jezu..co ci znowu jest ?
-Wszystko .
-Ja nie mogę z tych waszych problemów.
-To wina Harry'ego
-To po co się przejmujesz ?
-Bo się przejmuję .
-I to niby kobiety są skomplikowane !
-Bo są .
-Nie
-Tak
-Nie
-Tak
-Tak
-Nie
-Ha ! I widzisz ? Nie są !
-Są ! Tylko ty mnie zmyliłaś !
-Yhy.Weź mi tu nie kłam,bo mam nagrane
-To pokaż
-Jeszcze skasujesz ! Won !
-Nie !
-Tak !
-Tak !
-Dobrze,że się przyznałeś.-powiedziałam z uśmiechem na ustach.
-Ktoś kiedyś z Tobą wygrał ?
-Tak.
-Kto ?
-Nikt xd
-Kto to "Nikt " ?
-Nikt
-Też mi coś.
-Co ?
-Coś .
-...-do domu wszedł Harry.Louis od razu spierdolił na górę .
-Gdzie byłeś
-Na górze,na dole,na lewo i prawo.
-Znowu się nachlałeś ?
-Może tak,może nie życie i tak piękne jest.
-To znaczy tak,weź idź się połóż.
-A jak !-krzyknął i położył się na kanapie.Poszłam na górę do Louisa
-Ty to też ciota jesteś -powiedziałam do niego
-Nie jestem.-powiedział obrażony
-To dlaczego spierdoliłeś ?
-Bo tak.-powiedział i odwrócił się tyłem do mnie . Położyłam się obok.
-Weź się ogarnij i idź się z nim pogodzić .
-Nie !! To on ma mnie przeprosić !!.-powiedział  i znowu się odwrócił.Nie mogłam z tych jego fochów . Louis się do mnie odwrócił i spytał
-Wyjdziemy gdzieś ?
-Ok,gdzie ?
-Na spacer.-powiedział i wstaliśmy . Zeszliśmy na dół .Ubraliśmy kurtki i wyszliśmy . Chodziliśmy 2 godziny tak po prostu .Wróciliśmy do domu,była 19.00.Poszłam do kuchni coś zjeść . Louis wparował do kuchni i zaczął coś robić . Wzięłam to co zrobiłam i usiadłam się na kanapę .Gdy zjadłam poszłam na górę się umyć . Gdy się umyłam przebrałam się i poszłam do pokoju .Do pokoju wszedł Lou i się położył .Po godzinie zasnęliśmy .


_____________________________________

Brak pomysłu




Rozdział XVI

*oczami Cher*


Obudziłam się o 13.00.Wczoraj była niezła biba.Leżałam na Louisie i..nie miałam ubrań.W pokoju był niezły chaos.Ubrałam jakąś koszulkę i dresy.Spięłam włosy i zeszłam na dół . Był wielki bałagan,ale jak to wczoraj Zayn powiedział,że nie będę musiała sprzątać.Na kanapie leżał Harry bez spodni,Zayn leżał na płytach . Było widać,że to jedna z najlepszych domówek na jakiej byłam .Jestem ciekawa gdzie podziała się reszta . .Poszłam na górę żeby się przebrać,bo wyglądałam okropnie .Ubrałam się w to (http://www.ubiore.pl/style/79177/).
-Cheeer !-powiedział Louis
-Czego kurwa chcesz ?
-Głowa mnie boli !
-Mówiłam żebyś tyle nie pił ?
-Ja nic nie pamiętam !
-I chuj.W tym tygodniu zero seksu .
-Co ? Dlaczego ?
-Bo wczoraj zrobiliśmy to chyba z 6 razy .
-I co z tego ?
-I to .
-Też mi coś,zgwałcę cię .
-Dziś będziesz sprzątać .
-Dlaczego ja ?
-Nie,trudne sprawy .-powiedziałam i usiadłam się na łóżku.Louis wstał i poszedł się ubrać.Przyszedł
-Kobieto,za jakie grzechy karzesz mi sprzątać ?
-Za wszystkie .-powiedziałam i zeszliśmy na dól.Niektórzy mieli jeszcze kaca i biegali po domu krzycząc
-WODY ! DAJCIE MI WODY !-.Louis spojrzał na to wszystko
-Na serio to wszystko my zrobiliśmy ?
-No a jak !-powiedziałam.Zaczęliśmy sprzątać . Liam był jedynym,który nam pomógł.Po jakiś 2 godzinach wszystko było w miarę ogarnięte.Tylko jeszcze ten stół z siekierą ....Postanowiliśmy go wyrzucić,ale Harry protestował.
-Nie wyrzucajcie ! To jedyna pamiątka po imprezie !
-Nie won !-powiedziałam i usiadłam na kanapie .Louis usiadł się obok i zaczął mnie całować po szyi .
-Louis,mówiłam,że masz szlaban ?
-Jestem starszy..więc ja decyduję.
-Jeśli chodzi o inteligencję to ja jestem starsza.
-Cicho bądź i chodź
-Czego nie rozumiesz w zdaniu "MASZ KARĘ" ?
-Wszystkiego.-powiedział i dalej mnie całował
-Uzależniony jesteś.-powiedziałam
-Od ciebie na pewno.-powiedział dalej mnie całując i wkładając rękę pod moją koszulkę.
-Ejj!-oderwałam się od niego
-Co ?
-Masz karę na tydzień i nie zmień tego na 2 tygodnie
-Pff..-powiedział .
-Nie bluźnij tylko idź coś zrobić z tą siekierą
-Niech Harry coś z tym zrobi .
-Boże..Z kim ja żyję ?
-Ze mną.-powiedział Lou
-Boże...-powiedziałam i wstałam.
-A ty gdzie idziesz ?-powiedział Tommo
-Czegoś się napić.
-A spoko.-powiedział i włączył TV.Usiadłam się obok.Harry zaproponował wypad .Wybraliśmy,znaczy Niall i Lou wesołe miasteczko .Dojechaliśmy na miejsce.Było to jedne z najlepszych jakie widziałam .
-To na co idziemy ?-spytałam reszty .
-Na rollercoaster !-krzyknął Louis
-Ja nie idę !-krzyknął Hazza
-Boisz się ?-spytałam
-Tak .-powiedział czerwieniący się Harry ze wstydu
-Cher,idziesz ze mną ?-spytał Tommo łapiąc mnie za rękę
-Jasne.-powiedziałam i pobiegłam z nim.Reszta gdzieś chodziła,ale to i tak nie ważne gdzie byli.Zapłaciliśmy z Louisem za bilety i usiedliśmy . Kiedy spojrzałam na to jak wysoko będziemy jeździć trochę się przestraszyłam,ale Louis miał uradowaną twarz .Kolejka ruszyła.Na początku jechaliśmy wolno,ale kiedy przyspieszyliśmy myślałam o wszystkim tylko nie o tym,że jestem bardzo wysoko .Kiedy już się zatrzymaliśmy,cieszyłam się,że to już koniec.
-Jedziemy jeszcze raz !-krzyknął Lou
-No to ty.Ja już nigdzie nie jadę.-powiedziałam i wyszłam.Usiadłam się na ławkę i czekałam na Louisa . Obok mnie usiadł się jakiś chłopak .Nie zwracałam na niego uwagi .
-Siema,Cher.-powiedział gościu.Spojrzałam na niego.To był Matt
-Co ty tu robisz ?-spytałam zaskoczona .
-Wycieczka . A ty na kogo czekasz ?-spytał
-Na Louisa.Poszedł jeszcze na rollercoaster.
-A ty nie poszłaś ?
-Byłam raz ,on poszedł jeszcze drugi
-A spoko.-powiedział.Nie zauważyłam,że Louis już wysiadł .
-Cher ! Już jestem .-krzyknął Lou.-A kto to ?-spytał
-Louis to jest mój brat Matt,Matt to jest Louis.
-Twój chłopak ?-spytał
-Tak.-powiedziałam.Louis wziął mnie za rękę i chodziliśmy po miasteczku .Do domu wróciliśmy ok.23.00 . Okazało się,że Liam odchodzi z zespołu.Megan spytała czy może się u nas zatrzymać .
-Kochaniee-powiedział Louis przedłużając swoje słowo .
-Co ?
-Misiuuuu .-powiedział jakbym go nie słyszała
-Tak ?
-Skarbieee
-Słucham ?
-Nie mów słucham,bo cię wyrucham .
-Wyruchasz ?-spytałam podnosząc brew
-Tak .-powiedział i złapał mnie w tali . Harry zaczął znowu swoje po pierdoleństwa.
-A co mówiłam rano ?
-Cytuję "Mówiłam żebyś tyle nie pił ?"
-Nie to.Później .
-"I chuj " ?
-Nie !!
-Aha,"W tym tygodniu zero seksu" ! Noe weeeź !-powiedział Louis i zrobił smutne oczy jak kot ze Sherka .
-Nie,idź do Harry'ego .
-Nie,ja chcę CIEBIE !-powiedział po czym mnie pocałował .
-No to poczekasz sobie 2 tygodnie -powiedziałam
-NIE !-krzyknął i położył głowę na moich kolanach.
-Tak !.-powiedziałam i wstałam.Louis żalił się Zayn'owi jak go ukarałam .Poszłam do kuchni się czegoś napić . Szukałam coli .
-Gdzie tu jest cola ?-spytałam
-Coli nie ma ,bo wszyscy rano mieli kaca XD-powiedział zaćpany Harry
-Co wy mu daliście ?
-Nic !-wszyscy krzyknęli,żeby oczyścić się z zarzutów
-Yhm.-powiedziałam szukając coli.Poczułam,że ktoś łapie mnie za biodra.Czego miałam się spodziewać,to Lou.
-Kurwa,czy do ciebie nic nie dociera ?-powiedziałam odwracając się do niego .
-Nie mówisz tego zbyt poważnie.-powiedział i zaczął mnie całować .
-Nie ? No to może dodamy jeszcze jeden tydzień kary ?
-Nie !
-No to mnie puść.-powiedziałam i się mu wyrwałam.Poszłam do salonu.Harry siedział z książką telefoniczną i wybierał jakiś numer.Jestem ciekawa co on znowu odwali.Wczoraj rozjebał stół,a dzisiaj co zrobi? Rozjebie TV ?Szczerze mówiąc,mało mnie to obchodzi .Usiadłam się na kanapie.Byłam już trochę śpiąca, ale znając życie Harry zrobi taką imprezę,że nie zasnę .Louis zaczął ćpać z Hazzą .
-Ja z tond idę -powiedziałam i wstałam .
-Kochanie gdzie idziesz ?-powiedział Lou
-Wychodzę.-powiedziałam i ubrałam kurtkę .
-Ej ! Nigdzie nie idziesz ! Jeszcze cię ktoś zgwałci !-powiedział Zayn
-Idę .-powiedziałam
-Nie idziesz ! Jesteś niepełnoletnia !-krzyknął Louis
-A chuj z wami ! Idę na górę.-powiedziałam zdejmując kurtkę i poszłam na górę i miałam zamiar spać . Harry pod głosił  muzykę na full .I jak ja mam tu zasnąć ? Zeszłam na dół i wyszłam .Louis próbował mnie zatrzymać,ale był zbyt naćpany . Postanowiłam się przejść . Ta i gdzie ja mam teraz spać ? Przypomniało mi się,że Matt jest tutaj. Zadzwoniłam do niego .
-Hej Matt,sorry,że cię obudziłam,ale mogę wpaść ?
-Ok,ale nie obudziłaś mnie .
-To mogę przyjść ?-spytałam
-Jasne przyjdź na ..-powiedział adres gdzie mieszka.Byłam tam po 5 minutach.Zadzwoniłam do drzwi . Otworzył
-Hej Cher !-powiedział Matt
-Hej.-weszłam do jego domu .
-Coś się stało ?-spytał
-Nie,tylko Louis z Harrym robią kolejną domówkę .
-Widać,że masz dosyć .
-Ta...Wczoraj też była nie zła domówka.
-Piłaś ?
-No tak .
-Wiesz,że nie możesz .
-Oj tam .-powiedziałam .Matt przyniósł mi koc . Spałam na kanapie . Na początku nie mogłam zasnąć, zasnęłam 2 godziny później .

_________________________________________

Dłuższy xd







*oczami Megan *

Wczoraj byłam tak zaćpana,że nie mogłam już dojść do mojego domu. Zasnęłam w ich domu. Położyłam się  na łóżku. Chodź nie wiem jakim cudem kiedy się obudziłam leżałam na stole. Tam gdzie była siekiera Harrego . Wstałam i zobaczyłam jaki " piękny " porządek był w tym pokoju . Niall leżał na dywanie .A jedną  nogę miał na krześle. Harry leżał w przejść między kuchnią a tym pokojem .
- O mój boże. - ubrałam te same podarte ciuchy. Poszłam do siebie. Było zamknięte. Fajnie jakbym  miała kluczeeee .
- Leachhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh - zaczęłam się wydzierać . Wiadomo kac. Wróciłam się do Cher i chłopaków.
- Niaalll, Niall . obudź się. - w końcu blondyn się otrząsnął .
- Co ?
- Chodź mi pomóc otworzyć drzwi .
- Gdzie?
- No do mnie .
- Ok . - poszliśmy Niall poszedł w samych spodenkach,ale kij .Wyważył w 5 sekundach .
- Dziękuje.- powiedziałam i pocałowaliśmy się . Nie mogliśmy się powstrzymać. Niall zaciągnął mnie do mojego pokoju. Zaczęliśmy się pieścić . Aż w końcu ktoś trzasnął tymi rozpierdolonymi drzwiami . A przy okazji przypominam wam,że miałam na sobie porozpierdalane ubranie pocięte i powyciągane bo Niall mi tak zrobił. A przy okazji moje dredy prawie stały na wszystkie strony świata. To była Leach. Weszła do mojego pokoju.
- Won. - powiedziała i zakryliśmy się z Niallem kołdrą .
- Sobie uważaj. - powiedziała i wyszła. Nie wiedziałam o co jej chodziło.
- Oj tam. - powiedziałam. - Idziemy do Ciebie ?
- Ok . - poszliśmy. Harry jeszcze udawał  naćpanego.
- Megan daj jeszcze trochę potrzebującemu ! walnął do mnie Harry.
- Chciałbyś jeszcze so powciągać ? Ja już Ci nic nie dam tera mam same długi. - trochę skłamałam ale co tam . Poszliśmy do pokoju Nialla.
- No to co teraz ? - zapytał Niall . Jakby nie wiedział.
- Uczymy się matematyki. -zaskoczyłam go tą odpowiedzią.
- Ne ejj ;<.
- Oj tam. - powiedziałam zawieszając ręce na jego szyi. Zaczęliśmy się całować. Niall nagle zdjął mi stanik.
- Zamknąłeś drzwi ? - spytałam próbując się od niego oderwać by to sprawdzić. Nienawidzę kiedy,któryś z jego kolegów sobie wchodzi jakby nigdy nic .
- Taaa.
- Mhhyy. - mruknęłam bo nie chciał przestać mnie całować. Zaczęłam go ciągnąć w stronę drzwi. W końcu kiedy sprawdziłam,że są otwarte, zamknęłam je.
- Kłamco .
- Oj tam.
- Może dla Ciebie .
- Chodź do mnie .- podeszłam  do niego położyliśmy się na łóżku. Rzecz  jasna zrobiliśmy to. Leżeliśmy tak prawie przez połowę dnia. Zeszliśmy na dół. Poszłam szybko do mnie. Leach nie było. Ubrałam to i poszłam z powrotem.
- Może zrobimy jakiś wypad. -Harry w końcu pierdolnął coś z sensem.
- Pierwszy raz powiedziałeś coś z sensem. - przyznałam mu.
- Wesołe miasteczko krzyknął Louis i Niall.
- Spoko. - zgodziłyśmy się z Cher. Jechaliśmy długo chłopcy mówili,że to najlepsze Miasteczko w okolicy. Ta nie wiem czy w okolicy sporo jechaliśmy półtora i godziny. Lecz mieli trochę racji chyba najlepsze.  Byliśmy na wszystkim co możliwe. Potem z Niallem się rozłączyliśmy.
- Idziemy  po picie. - powiedział Niall. Biorą mnie za rękę. Nic nie powiedziałam.
- Nam też kupcie! - krzyknął jeszcze Harry. Poszliśmy jak najdalej od nich. Niall wygrał dla mnie ogromnego Misia.
- Dziękuje. -powiedziałam i pocałowałam go. Potem mieliśmy zamiar wrócić do reszty. Tyle,że nie było ich tam gdzie byli. Nie przejmowaliśmy się tym za bardzo. Spacerowaliśmy,aż nagle ktoś nas przestraszył od tyło. Prawie bym dostała zawału. Był to rzecz jasna Harry.
- Boże co ty robisz ?! - krzyknęłam a  on zaczął się z nas śmiać. - Wonaj. - powiedziałam. Nadszedł czas by wracać. Była chyba 21.00 kiedy doszłam do domu. Drzwi jak leżały tak leża rozpierdolone. I tak nie mieliśmy nic wartościowego do zwinięcia. Weszłam i zobaczyłam kartkę na stole " Przepraszam Megan, wiem ,że dobrze się bawisz. Liam odchodzi od 1D i razem wyjeżdżam. Pamiętaj ,że zawsze możesz zadzwonić. Pa. " Szybko poleciałam do Cher i chłopaków. Patrzcie co Leach napisała.  Harry jak głupi spojrzał na kartkę.
- Liamm. -krzyknął se. - Faktycznie go nie ma. Nawet nie zauważyłem. - zaczął swe naćpane zdania.
- Mogę się u Was zatrzymać ??. - popatrzyłam wtedy na Louisa i Harrego.
-  A jak - wykrzyknęli oboje. Spojrzałam po raz ostatni na stół z siekierą,który był już na korytarzu. " Oni naprawdę mają za łatwe życie ".
- To ja cię zaprowadzę  do twojego pokoju . - krzyknął Harry. - Ale w zamian będę coś chciał.
- Cooo ?
- Nie to .
- A co ? - zapytałam z ulgą bo chciałam mu jeszcze wpierdolić.
- Prochy.
- Pff.
- Idziesz na to.
- Ok . - powiedziałam. I tak nie mamy co robić. A przynajmniej Harry będzie odpierdalał coś śmiesznego. A może  wszyscy znowu powciągamy... Sama nie wiem muszę jeszcze iść po parę  swoich rzeczy. Dałam Harremu to co miałam mu dać. Ten pobiegł do salonu. I włączył LMFAO.
- Bożee Harry. - krzyczała Cher.
- Czego ty słuchasz ? powiedziałam.
- Musimy zrobić taką samą impre.
- Miałeś ją wczoraj. -powiedziałam.
- Wczoraj była za lekka.
- Taa ...- powiedziałam. Wchodząc do kuchni. Wiedziałam,ze znajdę tam Nialla. Rozmawiał przez telefon.
- Do kogo dzwoniłeś ?
- Zamówiłem coś co chciał Harry.
- A co on znowu chciał.? - spytałam . Z salonu dobiegała kolejna piosenka LMFAO.
- Zażyczył sobie 100 opakować pizzy i tort.
- Sam nie mógł tego zrobić ?. O.o
- Nie jest zajęty dzwonieniem do znajomych z Ameryki .
- Cooo?
- On mówi,że zrobi większą impre niż Lmfao.
- Taaa. Jasne. Po kogo on dzwoni ? ..
- Nie wiem idź się go spytać . - powiedział Niall. Poszłam do  salonu gdzie Harry siedział przy telefonie i jakiejś książce z numerami.
- Po kogo dzwonisz ? ?
- Po każdego. A jak !!
- A wiesz może która jest godzina ?
- Tak. 22.30
- Fajnie,że wiesz. - powiedziałam zabierając mu ostatnie prochy jakie zostały na stole.
- Oddawaj. !! - rzucił się na mnie,a raczej na moją rękę w której trzymałam towar.
- Nie Harry. Dziś nie ma żadnej imprezy.
- Będzie zobaczysz. - powiedział podając mi piwo. Nie jestem żadnym pijakiem. Wypiłam z nim 4 browary.
- A nie mówiłem. -spytał Harry z uśmiechem,że nie tylko on  chce imprezę,ale  ja również.
- Cihho bądź już po kogo dzwonim ?
- Nw.  -powiedział rozćpany Harry. Po pół godzinie zadzwoniliśmy do 500 osób. Z tego 250 powinna zaraz przyjść.
- Ale się przez Ciebie wjebałam Harry. - powiedziałam do niego.
- Dlaczego ?  Nie wiem czy wiesz ale jak przyjadą inne osoby to Niall,Louis, Zayn i Cher też będą ćpali.
- Ta jasne Harry. -powiedziałam zaćpana już. - Idę do siebie. I ja nic nie wiem. - pogroziłam mu palcem.
- Ta jasne. Zobaczysz ! Już raz zobaczyłaś i zobaczysz 2 .
- Nie dzięki . Poszłam do góry. Chciałam iść ale zaczęło mi się kręcić w głowie i usiadłam na schodach. Harry znowu ocipiał i włączył kolejny kawałek muzy.
- Nosz kurwo ! Ścisz to idę spać ! - krzyknęła Cher. Zobaczyłam,że wychodzi. Louis chciał ją zatrzymać tylko coś mu nie wyszło. Cher wyszła z trzaskiem .
- Widzisz co zrobiłeś pijaku ? - krzyknął Louis do Harrego. On nie wiedzieli,że tam siedziałam. Zana kryjówka.
- Odpierdol się. Dziś z nią to zrobię ! - usłyszałam głos Harrego.
- Kurwo bo zaraz dostaniesz ! - krzyknął Louis.
- Cicho kurwy ja tu śpię .!! - krzyknęłam z schodów. Od razu się speszyli. Poszłam sb na laptopa. Dobrze wiedziałam,że nie zasnę.Gdy tylko poszłam usłyszałam krzyki i trzaski. A chuj im w dupę. Niech się pozabijają . Mi to nie robi. Poszłam do pokoju Nialla.
- Cześć skarbie. - powiedziałam, wchodząc. Niall właśnie leżał na łóżku i przeglądał fejsa.
- Siema. Siadaj. - posunął się kawałek.
- Co robimy.? - spojrzałam przygryzając dolną wargę.
- A na co masz ochotę ? . -spytał blondyn. Wciąż musieliśmy do siebie krzyczeć . Bo Louis z Harrym wydzierali się jak małpy z zoo.
- Zaraz Cię zgwałcę. -krzyknęłam do Nialla. Położyłam się na nim . Zrobiliśmy to parę.
- Niall ja się boja spać sama.
- To śpij tu . - i zasnęliśmy przy tej wrzeszczącej muzyce to chyba był jakiś cud.

____________________________________________________






poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział XV

  Zajebista faza ... 






* oczami Megan *

Wstałam o 6.00 następnego dnia . Ubrałam się  w to  i poszłam zjeść śniadanie .  Leach siedziała na kanapie i oglądała coś bezsensownego .
- Siema.
- Hejj no w końcu .
- Coo ?
- W końcu wstałaś. Harry zaprosił mnie i Cb do nich .
- Cooo ?
- Powtarzasz się . Idziemy za 15 minut .
- Coooooooo? Leach możesz mi powiedzieć dlaczego uzgadniasz wszystko sama ?
- Bo lubię dalej ! . - poszłam jeszcze raz do łazienki . Jestem ciekawa dlaczego ja mam też iść -,-  Poszłyśmy wolnym krokiem. A  przynajmniej ja tak szłam.
- Siemaa! - Leach otworzyła sobie drzwi i weszła .
- Co ty odpierdalasz. -szepnęłam do niej . Lecz nie usłyszała . Kiedy weszłyśmy . Usłyszałam dzikie wrzaski, tak jakby śpiewanie .
- Hejjj -odpowiedzieli tylko i dalej popadli w fazę . Zobaczyłam Cher. Nie wiedziałam jak ona może z nimi tu wytrzymywać . W końcu Harry ogarnął się . Albo przynajmniej taki się wydawał .
- Chcecie coś do picia . ?
- Taak  . Jakiś sok . -Leach powiedziała za mnie i dobrze. Harry poszedł do kuchni a nagle wybiegł trzymając w ręku 4 paczki z napisem " oranżadka "
- ORANŻADA . - krzyczał  Harry. Przypomniało mi się,że miałam jeszcze trochę towaru z wczoraj . Macie pierdolnęłam im na blat .
- Moim zdaniem to jest zdecydowanie lepsze od tych waszych oranżadek .
- O ja pierdole . Skąd to masz.  - zainteresowany Harry  od razu zostawiając oranżadki .Dziewczyny spojrzały się na mnie .
- Ma się znajomości . - uśmiechnęłam się . Kiesy Harry skończył spojrzał się z zaćpanym spojrzeniem . Zaczął skakać po stole.
- Robimy striptiz . - skrzyknął i pobiegł po nożyczki do kuchni chuj wie po co one mu były . Lecz potem się dowiedziałam. zaczął rozcinać całe spodnie Louisa .Patrzałam na nich z przerażeniem . Wszyscy podzielili się tym co im dałam . I zaczęli wszyscy wykrzykiwać głupoty. Łącznie z Niallem .
- A jak !!!
- Cher rozbieraj się. -krzyknął naglę Louis . I zaczął ją gonić . Ona pobiegła no pokoju i zamknęła się . Louis dobijał się do niej potem pobiegł za nim Liam . Ten go złapał za szmaty i ściągnął na dół .
- Uważaj sobie kurwo . - i rzucił go na kanapę. Sam poszedł do kuchni . Cher zeszła po paru minutach z uśmiechem .
- Chcesz wpierdal  ? - to było raczej do Louisa.
- Ona nie będzie mogła chlać bo nie ma jeszcze  18 lat.
- Chuj Ci w dupę .
- A jak !!! -krzyknęłam . Wyłożyłam jeszcze parę worków towaru. Które wzięłam od Nadii . - Żryj ! - powiedziałam do nich a  oni wykonali moje polecenie  . Leach nie wiem co robiła jak zwykle owijała sobie któregoś z nich wokół palca. Chyba teraz padło na Liama. Bo poszła do kuchni .
- Cipy z Was
- A z Was tępe chuje.
- Achoj !
- Wonaj do dżungli .- słychać było tylko wyzwiska.
- Jeszczzzeeee po kropelcccceee - zaczęłam śpiewać .
- A jak ! - Niall tak wzniósł toast,że wziął kieliszek do góry a potem na dół i wszystko się wylało .
- O ty chuju - krzyknęła Cher.
- Jak śmiesz. Zanieczyszczać środowisko - Harry udawał takiego jakby ktoś ostrał jego łopatę  do piaskownicy. Powąchał to co wylał Niall .- Trawa została uwolniona !-  znowu wziął nożyczki i rozciął Niallowi koszule.
- Oj co za chamstwo ! - Krzyknęłam . - Liż to !!
-  Mamo kupa - Louis zaczął swe dzikie talenty. Nagle pierdnął .
- Oooooooooooooooooooooooo Louisss - wszyscy wrzeszczeli . A przez dziurę jaką zrobił mu Harry wyleciała kupa . Którą najwyraźniej zrobił . Wszyscy spierdoliliśmy do innego pokoju . Nagle Niall mnie objął i powiedział .
- To co zastanowiłaś się ?
- No a jak że inaczej -byłam pod wpływem więc wiecie -,-
- I ?
- Tak . - powiedziałam . Niall żucił mną aż do sufitu . Nosz kurwo .!- Niall pobiegł po gitarę i zaczą grać na nim coś badziewnego ,
- Dupaaaa . - krzyczał Zayn na całą mordę .
- Ty jako jeedyny  jej nie masz - zanucił Niall .
- A choj  !!!! - krzyknęła znowu Cher .
- Oj ale żeście mi na cipowali dziś !!!
- Won .
- A jak @!! -Harry przyleciał z siekierą i kolejną zgrzewką .
- Macie to nie koniec impry to początek - i wbił siekierę w stół !!!!!!!
- Harryyy . !!- następnie włączyliśmy   se  tooo i śpiewaliśmy. Pomimo,że był listopad .
- Chodź tu - powiedziałam do Nialla . Pocałowałam go . Zaczęło mi się chcieć tak?  Pierdolnęłam go do jakiegoś pokoju .
- Czyżby - powiedział zaćany Niall . Rozpierdolił mi całą bluzkę .
- Osy ty medo zaraz się zemszczę . - tyle,że nie miałam siły .
- Pozwól,że Ci pomogę. -  powiedział i ściągnął koszulkę . Wciąż się całowaliśmy . Ściągnął ze mnie spodenki . Kiedy to zrobiliśmy spierdoliłam od niego . Chuj wie czemu leżał sam na łóżku mówiąc
- Dostałem orgazmu. -zeszłam na dół . Biba trwała dalej .
- Co dalej odpierdalaciee ?
- Gwałcimy się. -  powiedział Louis kładąc twarz  na kolanach Cher.
- Zajebiście. Ja przed chwilą zgwałciłam Nialla . ; D
- Nie ma to jak dziewczyna gwałci chłopaka .
- A jak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
___________________________

 Dalej nie wiem co się działo . Wciągnęłam jeszcze trawę. Wtedy właśnie urwał mi się film ... xddd








*oczami Cher*

Obudziły mnie jakieś dzikie wrzaski.Wyszłam z pokoju do salonu.Chłopacy skakali po całym salonie i wszystkim rzucali
-Patrzcie !-powiedział Harry wskazując na mnie - Ziemia obiecana !
-Co ćpaliście ?-spytałam
-Wszystko !-krzyknął Louis
-Ja tego sprzątać nie będę .-powiedziałam
-I nie musisz !-powiedział Zayn
-Imprezę robicie czy co takiej padaki dostajecie ?
-Zacny to jest stan,Milady.-powiedział Harry
-Ja pierdole ...-powiedziałam
-Wszyscy patrzą a ja tańcze,bo ja lubie pomarańcze !-powiedział Niall skacząc po kanapie
-Ja was nie znam.- powiedziałam i poszłam się ubrać.Ubrałam to (http://www.ubiore.pl/style/79155/). Weszłam do salonu sprawdzić co odwalają.Oni mądrzy włączyli muzykę i zaczęli śpiewać,znaczy wydzierać się .Nagle ktoś wszedł do domu krzycząc
-Siema. !-jestem ciekawa kto jest tak chory psychicznie.
-Hejj !-krzyknęli chłopcy.Nie wiedziałam kto przyszedł do pokoju weszła Leach i Megan.Jestem ciekawa jak one się tu znalazły.Harry poszedł po coś do picia.Myślałam,że to jest albo jakiś chory sen albo czegoś się naćpałam.Harry i reszta chłopaków darli się jak opętani .
-Kto chce trochę plemników ?-wydarł się Tommo wymieniając płytę .
-Ja !!!-krzyknął Harry
-Pytałem dziewczyn,ułomie.-powiedział Louis do Harry'ego.-Żadna nie jest chętna ?
-Louis ty naprawdę się naćpałeś .
-Nie tylko jestem zajebiście szczęśliwy !-krzyknął.Lekko się chwiał .
-O kurwa...-powiedziałam 
-Może się czegoś napijesz ?-spytał Zayn 
-No ok ..
-Louis dawaj tego więcej !
-Już idę .-powiedział Louis prawie się przewracając.Megan wyłożyła na blat trochę towaru .Louis przyniósł z piwnicy zgrzewkę piwa 
-Ale będzie impreza !-krzyknął Niall.Louis położył się na łóżko
-Umieram !-krzyknął.
-Kurwa,Louis ty pacanie
-Widzę jasność ! Babciu czy to ty ? Już do ciebie idę załatw mi miejsce !
-Nie umierasz,a twoja babcia żyje i ma się bardzo dobrze .
-Serio ? -powiedział Tommo z miną "WTF ?".Harry zaczął rozcinać spodnie Louisowi
-Larry is real !-powiedziałam trochę upita.
-Cher ! Rozbierz się !
-Weź spierdalaj !.-pobiegłam do pokoju i się zamknęłam.Louis dobijał się do drzwi . Słyszałam ich dzikie wrzaski .Wyszłam. Byłam trochę zaćpana,ale z życia się korzysta.Zaczęłam się bić z Louisem
-Chodź ! Idziem się ruchać ! -krzyknął Louis
-Ah,wonaj ! -krzyknęłam.Nigdy nie byłam pod podobnym stanem.Było zajebiście . 
-Niall ! Podaj nożyczki !-nie wiedziałam po co mu one,ale ok.Podszedł do mnie z nimi i uśmiechnął się. 
-O ty kurwo !.-powiedziałam do niego
-To idziemy,albo cię zgwałcę.
-Nie pierdol tylko chodź ! -powiedziałam i pobiegłam z nim do naszego pokoju .(pewnie wiecie co później się stało xdd)
-O żesz ty ! Musimy zrobić powtórkę !
-A po chuj ci powtórka ?
-Bo było ZAJEBISCIE !
-Później kurwa,później.-powiedziałam ubrałam się w to co miałam wcześniej,a właściwie co z tego zostało. Całe spodnie miałam podarte.Koszulka nie była pocięta na całe szczęście.Zeszłam na dół
-O Kurwa !-krzyknęłam.Usiadłam się na kanapę
-Harry ! Podaj kolejnego browca.-powiedziałam.Harry zgodnie z rozkazem .Ta,nie mam jeszcze 18,ale z życia trzeba korzystać ! Nagle do pokoju wszedł Louis chwiejąc się .Nagle się przewrócił i krzyknął
-Titanic tonie ! Kocham was ! -krzyknął Louis i zamknął oczy.Podszedł do niego Harry i powiedział 
-Tomlinson padł ! Kto jeszcze zostanie przy życiu ? To po reklamach.-sam lekko się chwiał i upadał ale on miał zamiar wygrać .Zaczęłam się śmiać ze wszystkiego .Poszłam po jeszcze jedną puszkę i ją wypiłam . Megan miała jeszcze trochę towaru.Wzięłam jedną kolejkę i myślałam,że padnę,ale cóż trzeba wytrzymać do końca biby !.Zaczęliśmy śpiewać "idę na plażę' w tym samym momencie Louis wstał z podłogi i zaczął tańczyć z Zayn'em.Nigdy nie byłam na podobnej imprezie,ale było zajebiście.Napiłam się jakiegoś napoju energetycznego co dawało mi jeszcze więcej energii.Ktoś mnie objął od tyły,nie to nie Lou tylko Harry
-Zostaff mie chuju -powiedziałam lekko zaćpana
-Pomyliłem cie 
-Ahoj !-krzyknęłam.Louis podszedł do mnie i zaczął mnie całować
-Już jest później-powiedział Louis.
-No to chodź !-powiedziałam.Weszliśmy do jakiegoś pustego pokoju.Louis zaczął ze mnie całować
-Trudno zdejmuje się te spodnie ? -spytał
-Zależy jak chcesz je zdjąć.
-A to je rozetnę.-powiedział i wziął nożyczki do rąk.Dalej wiecie co się stało.Zrobiliśmy to 5 razy


________________________________


Ale faza xd






Rozdział XIV

*oczami Cher*


Wstałam o 11.00 . Byłam zmęczona tą bitwą Larry'ego (ktoś nie wie Harry+Louis xdd)  . Nie ubierałam się dziś i zostałam w piżamie.Poszłam do salonu.Chłopcy już ubrani tylko Louis majstrował przy szelkach.
-A wy co dziś tak elegancko ubrani ?-spytałam
-Odbieramy znowu jakąś nagrodę.-powiedział Louis.-Weź mi pomóż przy tych szatańskich szelkach !!
-Zapiąć ich nie możesz ?
-Nie,zapniesz ?
-Jasne chodź .-powiedziałam i zapięłam mu te szelki.
-Może pojedziesz z nami ?-zaproponował Louis.
-Nie,dzięki
-No weeeź !-powiedział Lou robiąc smutną minę
-No dobrze,do której mam czas ?
-Do 14.00,a jest 12.30.
-To pójdę się ogarnąć.-powiedziałam i poszłam do łazienki.Ubrałam się w to (http://www.ubiore.pl/style/79020/ )  .Nie jestem zbyt wysoka więc  nie wyglądałam jak gigant.Weszłam do salonu.Louis spojrzał na mnie i otworzył buzię .Chłopcy zareagowali podobnie .
-Wow,wyglądasz...-powiedział Harry
-Niesamowicie.-powiedział Louis
-Dzięki,ale ja tak nie uważam.-powiedziałam i usiadłam obok nich ciągle się na mnie patrzeli,było widać,że Lou robi się zazdrosny.
-Sorry chłopacy,ale ona jest moja .-powiedział.Zaczęłam się  śmiać.Była już 13.30.Pojechaliśmy na te rozdanie nagród.Było trochę nudno,nie wiedziałam jak oni mogą to znosić .Po jakieś godzinie wróciliśmy do domu .Wszyscy byliśmy wykończeni.Chłopcy mieli jeszcze jakiś wywiad.Przebrali się w normalne ubrania i wyszli .Zostałam sama w domu. Przebrałam się w normalne ubrania,nie lubiłam sukienek.Ubrałam (http://www.ubiore.pl/style/79120/).Włączyłam TV.Nic fajnego nie leciało.Weszłam na laptopa. Przeglądnęłam różne stronki.Była już 19.00.Do domu wpadli chłopcy.
-No jak było ?-spytałam się ich
-Eee,tam.Zadawali klasyczne pytania " Czy macie dziewczynę ?","Czy chcecie wrócić do Anglii ?" itp.-powiedział Harry
-A spoko.-powiedziałam.Gadaliśmy do 20.30.Potem poszliśmy spać .




______________________________________________


Obudziłam się o 9.00 . Louis już wstał. Poszłam do łazienki i ubrałam się w (http://www.ubiore.pl/style/78653/). Louis grał z Harry'm na konsoli.
-Siema.-powiedziałam
-E... No...Siema-powiedzieli razem.Usiadłam się obok nich.Louis przegrał kilka razy .Louis się wkurwił i zaczął wyzywać Harry'ego
-Jak ty oszukujesz !-krzyknął Louis .
-Ja oszukuję ? To ty nie umiesz grać !-krzyknął Harry
-Pewnie coś zrobiłeś,żeby ciągle wygrywać !
-Ta jasne !
-Weźcie się ogarnijcie !
-Bo ?-krzyknęli razem
-Bo obaj cioty jesteście i nie umiecie grać !
-Udowodnij ! -krzyknął Harry.Ok zaczęliśmy grać,na początku szło mi źle,ale potem zjechałam Harry'ego.
-Ale masz fuksa !-powiedział Harry
-Nie mam fuksa tylko ty grasz jak ciota .
-No to zagrajmy w co innego.-powiedział Harry.Sytuacja powtórzyła się kilka razy.Na koniec dnia wszyscy śmiali się z Harry'ego,że przegrał z dziewczyną


_______________________________________________


Mało piszę,bo brak pomysłu -,-











* oczami Megan *

 Podeszłam pod ten rozpierdalający się już całkiem budynek . Nicka jeszcze nie było . Robiło się bardzo ciemno i zimno . Jeszcze na dodatek miałam gołe nogi  -,-. Po 5 minutach zobaczyłam,że idzie jakiś gościu z kapturem . Zaczął otwierać tą zjebaną kamienice .
- No chodź. -powiedział odwracając się do mnie .
- Ja ?
- A widzisz tu kurwa kogoś jeszcze ?
- Nie. - powiedziałam i weszłam. Trochę się go przestraszyłam. Kiedy się rozejrzałam od razu pożałowałam,że nawet do niego dzwoniłam .Był tam taki chlew a nawet gorzej niż w nim .
- Mieszkasz tu ? - spytałam w nadziei,że powie nie . Powiedział za to coś bardziej przerażającego .
- Nie tylko przebywam chyba nie sądzisz,że ktoś by to sprzedał a ja,żebym to kupił. Teraz ty również będziesz mogła tu zamieszkać .
- Co ? - powiedziałam . Nick podszedł do mnie bliżej .
- To co usłyszałaś . - powiedział objął mnie i położył rękę na mojej dupie .
- Co ty odpierdalasz !! -krzyknęłam . Miał więcej siły niż ja . Chciałam się wyrwać ale nie mogłam . Położył mi jedną rękę na ustach. A drugą zaczął mi ściągać bluzkę . Szarpałam się jak tylko mogłam . Nagle jebłam go w kroczę . Upadł . Szarpnęłam moją bluzkę . Rozpłakałam się i biegłam .Tak szybko jak tylko mogłam . Do samego końca domu. Wpadałam do środka jak głupia. Zakluczyłam drzwi. Leach zobaczyła,że płaczę.
- Hej . Co się stało?.- powiedziała, przytuliłam się do niej .
- Boo. oo .bo . ten cały Nickkk. .. on się zaczął do mnie dobierać . - nie mogłam się uspokoić  .
- Już dobrze. - powiedziała Leach . Pojechałyśmy złożyć zeznania .
- Wezmą go do pierdla ? - spytałam o północy moją siostrę .
- Oczywiście,że tak i zgwałcą go ! .
- I bardzo dobrze . - powiedziałam .

~~ Następnego dnia ~~

 W nocy nie mogłam spać chyba zasnęłam o 4.00 . Za to obudziłam się o 9.00 Zeszłam się ogarnąć . Leach nie było . Ubrałam się  dziś luźniej chciałam iść poćwiczyć do siłowni . Zresztą po wczorajszym zajściu chciałam nauczyć się parę ruchów .Wyszłam przed dom . Zobaczyłam ja Cher wychodzi z chłopakami. Nagle przypomniała mi się propozycja Nialla .Chyba mnie zauważyła chociaż nie wiem na 100 % . Wszyscy stali ubrani elegancko . Zawróciłam nie chciałam żeby zobaczyli mnie. I to jeszcze w takim stanie . Zadzwoniła moja koleżanka ta która poznała mnie z Niallem .
- Tak ?
- Słuchaj Megan może wpadniesz (podała adres) robimy małą domówkę . Ja i moi znajomi . Może poznałabyś kogoś nowego .
- Taa .Tyle że ja jestem w Ameryce .
- No tak ja też pojechałam ostatnio za Niallem
- Dobrze o której ?
- 21.00
- Dobrze. - rozłączyłam się i poszłam czegoś poszukać na wyjście . Ubrałam się zwyczajnie nie chciało mi się kombinować .Pojechałam taxi na adres który dostałam od Nadii . Samochód podjechał pod duży,luksusowy  Hotel .Był 4 gwiazdkowy . Weszłam na 1 piętro . Było słychać głośną muzykę . Zadzwoniłam do drzwi . Całe szczęście otworzyła mi Nadia .
- Heej
- Cześć .
- Wchodźź .Przyszła Megan - krzyknęła do pokoju  w którym stały wielkie głośniki  z których leciała muzyka . Kiedy zobaczyłam co to za "mała domówka " miała ochotę się zabić . Pełno dymu, jedni wciągali jedni tańczyli striptiz  a jeszcze inni pili i leżeli już z wyczerpania. " Trudno nie zamierzam być gorsza ! " Obrazu wypiłam tak jak ostatnio parę browarów. Podeszłam do tych co wciągali .
- Pierwszy raz będziesz  wciągać ? - spytał jeden . Chyba był bardzo zaćpany i doświadczony w tym .
- Taa. - byłam już pijana   .
- Masz to - wysypał mi coś na blat i podał to do wciągania . Wciągnęłam jak najszybciej . Zawirował mi cały świat wszystko stało się zajebiste. Kolorowe. Świat bez problemowy.
- Fajne uczucie co nie - spytał te sam co na początku .
- A jak ! - powciągałam jeszcze trochę i padłam .
______________________

 Następnego dnia obudziłam się u   Nadii
- Siemak .
- Oo. Co ja tu robię . ?
- Chyba wczoraj troszkę przesadziłaś .
- To miała być " mała domówka ". A nie coś takiego .
- Oj tam to moja koleżanka przyprowadziła takich nie zrównoważonych kolesi .
- Dobra ja jadę do domu .
- Paa. Tylko wiesz,że możesz teraz stać się uzależniona przez to,że wczoraj brałaś ? 
- Pfff. Weź przestań - powiedziałam i wyszłam . Wróciłam do domu . Chciało mi się strasznie pić . Ale nie piwa tylko wody . xdd . 
- Gdzie byłaś ? 
- U koleżanki . 
- Aha . - Leach jak zwykle miała jakieś problemy . A ja  z tego względu,że nie spałam poszłam spać. Przespałam cały dzień . 


________________________________________________________________________________ 




Rozdział XIII

* oczami Megan *


 Rano zastanawiałam się nad tym co powiedział wczoraj Niall. Mam już wyjebane na tą całą miłość . Ubrałam się w ( http://www.ubiore.pl/style/79031/ ). Zeszłam na dół Leach czytała jakąś książkę .
- Co robisz ?  - spytałam jakbym nie widziała .
- Nic .
- Jak tam Harry ?.  - zakpiłam sobie z niej . - Też jest przerażająco nudny . ?
- Nie. Wręcz przeciwnie .
- Tego szukałaś . ?
- Nie. Te całe One Direction jest do dupy.
- Może dla Ciebie .
- Sugerujesz coś .?
- Nie .
- Nie wiem jak ty ale ja chyba wracam .
- Taa. -odpowiedziałam . - Idealny plan . - poszłam coś zjeść. Dziś również nudziłam się jak cholera . Był już październik . Robiło się chłodno. Nienawidziłam tej pory .
- Może gdzieś razem dziś wypadniemy ? - spytałam wchodząc do salonu Leach.
- Nie mogę .
- Dlaczego ?
- Dziś miałam spotkać się z Harrym.
- To co ty kurwa chcesz mówisz,że nie to czego chciałaś. A potem się z nim spotykasz.
- Oj tam .Dziś się z nim pożegnam .
- Ja Ciebie chyba nigdy nie zrozumiem .
- To chyba lepiej dla Ciebie - znowu z miną foch . Poszłam do siebie . Włączyłam laptopa . Sprawdziłam  fejsa... I wg wszystkie strony jakie miałam . Była dopiero 14.00 . Jeszcze nigdy w życiu tak się nie nudziłam .Do pokoju weszła Leach .
- Pójdziesz ze mną na dyskotekę ?
- A twój Harry ?
- Oj nie przedrzeźniaj mnie ! Idziesz czy nie ?
- Na którą ?
- 21.00? - ; Spojrzałam na zegarek była 14.30 .
- Ok.
- Ja jadę  coś se kupić a ty ?
- Pojadę z tb - tak więc spędziłam 5 godzin na łażeniu po sklepach. Na śmierć zapomniałam,że nie miałam się z nią wybierać na zakupy.
- Tej ! Ja nie zamierzam siedzieć w galerii do 21 ok ?
- No raczej . - powiedziała i tak wiedziałam,że się nie źle wpakowałam  . Kupiłam sobie to .Za to Leach kupiła to
  Kiedy wróciłyśmy była już 19.30. Nie miałyśmy zbyt wiele czasu na przygotowanie się a na dodatek Leach zamknęła się w łazience .
- Won . - krzyczałam do drzwi .
- Sekunda !! - i tak nie wyszła przebrałam się w pokoju. Dawno nie byłam na żadnej imprezie . Może tam kogoś poznam . Takie przynajmniej mam plany . Leach wyszła z łazienki .
- Jest już 20.20 !
- Noo zauważalna jesteś .
- Wiem szybko bo musimy być trochę wcześniej przed imprezą .
- Ok - powiedziałam.  Wsiadłyśmy do samochodu Leach . Moja siostra włączyła radio. Leciała jakaś badziewna piosenka.
- Leach jak wrócimy. ?
- O co Ci chodzi ?
- Nie pierdol,że nie będziesz piła .
- Będę . Ja po imprezie nie będę wracać .
- A gdzie pójdziesz ?.
- W pizdu .
- Spoko . Pójdę z tb . - podjechałyśmy pod zjebany dość budynek . Weszłyśmy do tej szopy. Muzyka już była głośno ustawiona . Wiele ludzi już tańczyło .Co za melina -,- . Poszłam dalej . Przecież nie będę tańczyć na sucho . Wypiłam 5 kieliszków czegoś mocnego . Bo pierdolnęła mi barmanka przed oczyma . Poszłam tańczyć . Jakoś gościu się do mnie przyczepił . Był bardzo przystojny,lecz było widać,że również jak ja jest naćpany. W tamtym momencie zapomniałam o tych wszystkich pierdolonych problemach .
- Jak masz na imię ? - spytałam go nagle przy blacie .
- Nick . A ty ?
- Megann . - krzyknęłam starałam się przekrzyczeć muzykę . Poszłam dalej tańczyć . Byłam tak naćpana,że nie wiedziałam co robię .Poszłam z powrotem na parkiet . Nick podążył za mną . Zaczęłam z nim tańczyć. Nawet na swojej 18-stce . Nie  była aż tak zaćpana . Kiedy potrząsnęłam głową poczułam,że całe końcówki dredów mam ujebane.
- Kurwa !
- Co ?
- Nie nic. powiedziałam . Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam go odwzajemnił to. I tak nie był to prawdziwy pocałunek. Przecież byłam pod wpływem !.
- Won . ! - krzyknęłam nagle. Nick spojrzał się na mnie jak na idiotkę .
- Ile ty wypiłaś ?
- 500 stów. - szepnęłam mu do ucha, ale tak naprawdę to krzyknęłam . Nick włożył mi jakąś kartkę . Nick już poszedł . Tańczyłam raz z tym raz z tamtym . Nie wiedzą nawet jak mają na imię . Impreza o 2.30 dobiegła końca. Leach nie było nigdzie .
- Leachhhhh ! - krzyknęłam na całą ulice. - Poszła w pizdu !. - ludzie się gapili. Chodź i tak połowa z nich była gorzej odemnie naćpana. Poszłam w kierunku mojego domu. Jeszcze dobrze odróżniałam kierunki . Kiedy weszłam do domu od razu położyłam się na sofę i zasnęłam .

~~ Następnego dnia ~~

 Wstałam  o 13.00. Leach jeszcze spała . Zobaczyłam do mojej torebki Nick włożył mi wczoraj swój numer tele. Nie chce z nim ciągnąć dalszej znajomości pff. Leach wstała i podeszła do mnie.
- I co poszłaś w pizdu ? ; D - spytałam .
- Ja  ?
- Nie kurwa ja .
- Ty ?
- Masz kaca jak łysy chuj .
- Weź wyjdź. powiedziała i poszła sobie nalać jakiegoś picia z lodówki .
- Dziś mam nadzieje,że się nigdzie nie wybierasz !.
- Chuj wie a co ?
- Nie nic .
- Ej a kiedy wracamy ?
- Nw . A co już Ci się śpieszy ?
- Niee . A wręcz przeciwnie.  Wczoraj poznałam Matt'ego .  Dałam mu swój numer i obiecał,że zadzwoni .
- A ja jakiegoś Nicka. Tyle,że to on dał mi swój numer .
- Przystojny był . ?
- No jasne . A ten Maat ?
- Taak . I to jak . ! Sądzisz,że mogłabym się spotkać z brzydkim chłopakiem ? - powiedziała i poszła do łazienki . Faktycznie ona zawsze miała idealnych chłopców . Weszłam na laptopa i sprawdziłam facebooka,gdy Leach wyszła od razu pobiegłam do łazienki . Ubrałam się w to. Poszłam się przejść .Postanowiłam zadzwonić do Nick'ego .
- Tak ? - usłyszałam jego głos.
- Siema . To ja Megan  nie wiem czy pamiętasz. Dałeś mi wczoraj swój numer .
- A tak !
- No więc. Może się spotkamy. ?
- Przyjdź w to same miejsce co wczoraj o 20 ok ?
- Ammm. Okk . - powiedziałam i rozłączyłam się . Pewnie nie chciał mi od razu ujawniać gdzie mieszka. I to pewnie dlatego tam . Czas leciał mi tego dnia bardzo wolno dlatego,że dziś miałam się spotkać z Nicki'm. W końcu nadeszła 19.25. Ubrałam się w szpile ; / . Szłam wolnym krokiem . Nie chciało mi się jechać samochodem .Wzięłam słuchawki i postanowiłam się przejść .

______________________________________















*oczami Cher*

Obudziłam się o 10.00.Wstałam i poszłam się ogarnąć.Ubrałam się w (http://www.ubiore.pl/style/79029/). Poszłam do salonu i włączyłam TV. Z sypialni przyszedł Louis.Usiadł się obok mnie .
-Co oglądasz ? -spytał
-Nic fajnego.-odpowiedziałam
-Spoko.
-Masz dziś coś do roboty ?-spytałam
-Nie,raczej nie .
-To "raczej" daje mi 70% szansy,że nic dziś nie robisz
-75%
-No kurwa,ale różnica.-powiedziałam.Do Louisa zadzwonił telefon .Kiedy Louis skończył gadać przez telefon uśmiechnął się do mnie i powiedział :
-Teraz jestem pewny w 100%,że nie mam dziś nic do roboty.-powiedział i się uśmiechnął.-No chyba,że ..-przybliżył się do mnie i zaczął całować .Nie,tym razem się nie sprzeciwiałam mimo iż wiedziałam co on zamierza zrobić.
-No dziś widzę,że się nie sprzeciwiasz ! -powiedział Louis
-Lepiej bądź cicho,bo zaraz skończymy .-powiedziałam
-Nie skończymy,najwyżej cię zgwałcę.
-Jestem kurwa ciekawa
-Jeszcze się zdziwisz .-powiedział,podniósł mnie i wszedł do sypialni. Możecie się domyśleć co było później xdd.Kiedy skończyliśmy opadliśmy na poduszki .
-Czemu nie mówiłaś,że jesteś taka dobra .-powiedział szczęśliwy Lou
-A w chuj,nawet nie dałeś mi nic powiedzieć .
-Moja wina ?
-Tak .-powiedziałam.Do pokoju wszedł Harry .
-A wy jeszcze śpi..-nie dokończył tylko wyszedł .
-On to zawsze musi wejść kiedy coś robię.-powiedział Louis i wstał żeby się ubrać .Też postanowiłam się ubrać.Ubrałam się w to (http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/119044644).Weszłam z Louisem do salonu.Usiedliśmy się na kanapie.
-Jak się bawiliście ?-powiedział śmiejący się Harry
-Weź spadaj !-krzyknął
-Tylko się pytam,ale sądząc po twojej minie,Louis,podobało Ci się-powiedział Harry
-Ja przynajmniej mam z kim TO robić .-powiedział Louis.Harry się na niego wkurwił i tak zaczęła się ich wojna.Rzucali w siebie wszystkim.Zayn wszystko nagrywał,a ja z Liamem i Niallem próbowaliśmy ich uspokoić.Skończyli swoją bitwę o 21.00.Próbowałam zasnąć,ale Harry ciągle przychodził wkurzać Lou.


_______________________________________________


Le brak pomysłu xdd





niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział XII

*oczami Cher*


Obudziłam się o 7.30.Louisa nie było obok mnie .Poszłam do salonu.Louis leżał na kanapie,wczoraj nawet się nie przebrał na noc.Jestem ciekawa,czy wczoraj mówił prawdę .Poszłam do łazienki ubrałam się w (http://www.ubiore.pl/style/78767/).Usiadłam się na kanapę.Louis jeszcze spał.Nagle spadł na podłogę.
-Fuck !!-krzyknął
-Wszystko ok ?-spytałam
-Tak,tak.-powiedział masując sobie zbolały tyłek.-Która godzina ?-spytał sucho
-9.30 a co ?-spytałam
-Nie,nic.Będę musiał dziś gdzieś wyjść.
-Znowu?-spytałam.Byłam na niego zła,ma dla mnie coraz mniej czasu.
-Wiesz,że mam pełno spraw i w ogóle .-powiedział
-Ta..wiem-powiedziałam smutna
-Nie bądź zła.-powiedział przebierając koszulkę
-Gdzie będziesz ?-spytałam
-U kolegi.
-Yhm.-powiedziałam zła i poszłam do pokoju.Ma dni wolne a woli iść do kolegi niż spędzić ten czas ze mną.
Mogłam posłuchać Megan i nigdzie nie wyjeżdżać,ale mądra ja musiałam się uprzeć i pojechać.Do pokoju wszedł Louis.
-To ja już idę pa.-powiedział i wyszedł
-Pa...-powiedziałam.Leżałam tak myśląc po co tam idzie.Nagle do pokoju wszedł Harry.
-Hej Cher .-powiedział i usiadł na łóżku
-Hej .-powiedziałam
-Wiesz co się stało z Lou ? Wczoraj chodził po domu jakby szatan nim miotał
-Też chciałabym to wiedzieć .-powiedziałam smutno
-Taa..-powiedział i wyszedł.Wstałam z łóżka i poszłam do salonu.Włączyłam laptopa i weszłam na fejsa. Nagle napisał do mnie Matt
-Siemka,co robisz ?-napisał
-Nudzę się,a ty ?
-Też.Wiesz co ostatnio w gazecie widziałem ?-napisał.Byłam trochę zdziwiona
-Cb z jakimś chłopakiem z One Direction czy jakoś tak .
-Kurwa,znowu zaczynają -,-
-A twoje sny jednak się ziściły . ; D
-Ta..ale go i tak prawie nie ma w "domu" ; (
-Ja muszę iść pa
-Pa.-napisałam.Już nawet media interesują się tym związkiem.Myślę,że on się chyba też niedługo zakończy, ale jeszcze zobaczymy.Była już 16.00 a Louis nie wracał.Siedziałam tak na kanapie nic nie robiąc. Zastanawiam się co on tam robi.Nagle przyszedł Louis.Było mi to trochę obojętne i tak pewnie nie będzie się do mnie odzywać jak wczoraj.Louis podszedł do mnie i się przytulił.Jestem ciekawa czego on ode mnie chce.Wstałam z kanapy,bo miałam tego dość.Pierw się do mnie nie odzywa a teraz oczekuje czegoś w zamian.Ja go już naprawdę nie ogarniam.
-Coś się stało,kochanie ?-spytał jakby nic się nie stało
-Nie,no kurwa !! Wczoraj byłeś nie wiem o co wkurwiony,a dziś się kurwa do mnie przytulasz jakby nigdy nic !
-Byłem trochę wkurzony..przecież mam prawo się trochę wkurzyć,nie ?
-No to co cię to tak to chuja jasnego wkurwiło ?!
-...
-No czekam na odpowiedź !
-Kolega...
-To po co do niego dziś szedłeś ?
-Po coś .
-Nie chcesz powiedzieć ?
-Nie.
-No to masz problem,kochanie.-powiedziałam i poszłam do sypialni.Byłam na niego strasznie wkurwiona. Ukrywa coś czy co ? Nie wiem czy to wszystko ma jeszcze jakiś sens.Louis przyszedł i położył się obok.
-Przepraszam.-powiedział Lou.Odwróciłam się,bo miałam go dość.Ale jak to Louis Nie dawał mi spokoju, tylko żebym się do niego odezwała.Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się umyć.Ubierałam koszulkę od piżamy,nagle Louis wszedł sobie do łazienki jakby nigdy nic.
-Czy nie powinieneś zapukać zanim wszedłeś ?-powiedziałam rzucając na niego spojrzenie jakbym chciała go zabić.
-Ja nie muszę.-powiedział.
-Daj mi choć jeden powód .
-To,że jesteś moją dziewczyną.
-I co ci to daje ? Jakbym była nago ?
-I tak bym cię kiedyś tak zobaczył.
-Yhm.Śmieszne
-Wiem.-powiedział i podszedł do mnie.Zaczął mnie całować .
-Znowu zaczynasz ?-spytałam oderwałam się od niego i poszłam do salonu.Louis dostał SMS'a.Nie zastanawiając się jak Louis będzie na mnie zły,przeczytałam go.Kiedy go przeczytałam prawie się rozpłakałam.Z pokoju przyszedł Lou i spojrzał na mnie widząc,że płaczę.Przytulił się do mnie i spytał
-Co się stało ?
-To !!-pokazałam mu telefon.Szczęka mu opadła . W tym samym momencie poszłam do pokoju
-Kochanie,zaczekaj !! To nie to o czym myślisz !!
-Nie?! To jak kurwa było ??! Może się jeszcze z nią przespałeś ?
- Nigdy bym tego nie zrobił !
-To do niej chodziłeś zamiast do "kolegi" ?
-Przepraszam,to był największy błąd mojego życia !!
-A ty moim !-krzyknęłam na niego,ale i tak tego pożałowałam.Nadal go kocham .
-Przepraszam ! Proszę wybacz !-próbował się do mnie przytulić,ale za każdym razem go popychałam
-Kurwa,daj mi choć jeden powód !
-Ja cię kocham i wiem,że ty mnie też !-powiedział po czym mnie pocałował.Tak to była prawda, nawet jeśli bym już z nim nie była i tak bym go kochała.
-Daj mi tą ostatnią szansę.-powiedział Louis patrząc mi prosto w oczy.Było widać tą małą iskrę nadziei, nie wiedziałam jak zareagować kochałam go na 99%  a na 1% go nienawidziłam .Pewnie zastanawiacie się dlaczego 1% ? Mimo iż go kochałam to on rozpoczynał wszystkie kłótnie,ale i tak go kochałam.
-Ostatnią-powiedział cicho.Jego oczy mnie rozpraszały.Było widać,że mu na mnie zależy.
-To jest ostatnia,nie spierdol tego.-powiedziałam.Louis się do mnie przytulił i pocałował.
-Dziękuję -powiedział cicho.Poszliśmy do pokoju i się położyliśmy.Całą noc mówił jak on to mnie kocha i cieszy się z tego,że mu wybaczyłam.
-Louis,tak wiem,jesteś uradowany,ale możesz dać mi spać ?
-Ok,ale pierw opowiem ci jak cię kocham.
-Bądź już cicho,ok ?
-Dobrze.-powiedział po czym się do mnie przytulił


________________________________________________


Długi wyszedł xdd






* oczami Megan *

Wstałam o 9.00 Leach była już na nogach .
- Witaj
- Ty lepiej sobie dziś uważaj .
- Czm ?
- Wczoraj byłam dla ciebie trupem.
- Oj przestań .
- Świetnie się bawiłaś podczas gdy ja byłam w szafie ? .
- Taak .
- Ty to se możesz.
- Mam jego numer . - widać było ,że Leach jest bardzo zadowolona z siebie . Wyglądała dziś jeszcze lepiej niż wczoraj ubrana była w  ( http://www.ubiore.pl/style/78652/ ) .
- Weź sb odpuść go debilko.
- Bo ? Grozisz mi ? Niedługo będę z nimi zaręczona .
- Taaa. Taki suchar,że aż tost .
- Idź  do Nialla ostatnio  słyszałam,że nie ma nic do roboty.
- Pff. Ja mam go gdzieś . Tak jak on miał mnie
- Podobno przeżywał załamanie psychiczne .
- Nie wiem co brałaś rano,ale zauważyłam,że suchary to twoje hobby .
- Oj tam . - Leach jak zwykle swoje wymysły mi opowiadała. Ubrałam się w ( http://www.ubiore.pl/style/78652/ ) . Nie miałam zbyt wiele planów. Robiło się coraz zimniej . Leach wróciła ze swojej randki .
- Megan nawet nie wiesz jaki ten Louis jest nudnyy - krzyknęła do mnie . A ja siedziałam przed TV ?
- Dlaczego .? Przecież byłaś nim taka zafascynowana .
- Wiesz jakie on mi nudziarstwa plótł .
- Na przykład jakie ?
- No różne . Tak się zastanawiam,że on chyba naprawdę tylko pasuje do tej Cher.
- No widzisz.
- Wyobraź sobie jaki on jest dziwny : jako chłopak boi się horrorów ! ,naprawdę nie lubi marchewek i to ja muszę wymyślać gdzie pójdziemy bo on nie ma zielonego pojęcia .Weź ja poszukuje chłopaka takiego z którym będę coś przeżywać,że będzie jakieś niebezpieczeństwo a nie coś takiego . Bicz plis .
- Mów dalej ...
- No właśnie mówię . On najlepiej tylko by zrobił to ... i byłby zadowolony,potem popijałby se kawkę i se rozmawiał . Nie zamierzam z nim mieć nic wspólnego . Jutro kończę znajomość z nim albo najlepiej jutro wieczorem . Bo jutro o 8  chce poznać mnie z całym 1D .
- Jaka z Ciebię zdzira.
- Wiem . I za to mnie lubisz.
- Tak fakt .
- No widzisz. -powiedziała uśmiechając się . To chyba właśnie po niej odziedziczyłam to,że nie mam serca. Szczerze mówiąc to Niall gdy przestał dzwonić również stał mi się obojętny . Sama nie wiem co mam z sobą robić . Całe też życie jest nudne . Nagle zadzwoniła komórka to był Niall . Czego od mnie chce ?
- Tak.
- Cześć. Gdzie jesteś . 
- A co ? 
- Chciałbym się z tb spotkać dobrze wiem gdzie jesteś.
- WTF ?
- Taa. Jasnee. Zara dostaniesz za to kłamanie . 
- Pff. Ty to se możesz. - gdy to powiedziałam zadzwonił dzwonek do drzwi . Leach była pierwsza i otworzyła . Schodziłam po schodach widziałam ja Niallowi prawie opadła szczęka. 
- O siemka. - powiedziała Leach . Najlepiej bym ją wtedy zabiła .
- Siema. ! - wcięłam się jej i odepchnęłam podchodząc do drzwi . 
- A nie mówiłem,że wiem gdzie jesteś .?
- Pfff.
- Może gdzieś się przejdziemy .? 
- Mi się strasznie nudzi - znowu Leach podleciała do drzwi . 
- Ah ty wonaj - powiedziałam do niej . Spojrzała na mnie z miną foch i poszła do laptopa .  
- Mogę wejść ? 
- Taa . Ale chodźmy na górę bo Leach  moja siostra jakieś farmazeony będzie pierdolić .
- Niee. - zaprzeczyła szybko Leach. 
- Taa. powiedziałam głośniej nagle zadzwonił dzwonek do drzwi . Stał tam Harry . Leach pobiegła mu otworzyć . 
- Siema .-powiedział Harry, któremu również opada szczęka. 
- Hejj .
- Wszedł tu może Niall . 
- Taak . - powiedziała moja siostra otwierając szerzej drzwi . - Może wejdziesz ?
- Noo. -powiedział jak u siebie Harry. Widziałam jak Leach patrzy na mnie.
- Megan zajmij się gośćmi muszę gdzieś zadzwonić . - już ja wiedziałam co ona zamierza zrobić .




~~ oczami Leach ~~


 Weszłam do swojego pokoju i napisałam do Louisa SMS'a. " Louis przepraszam Cię ale nasza dalsza znajomość powinna się skończyć .Masz Cher. A nie powiedziałeś mi o tym. Nie chce mieć z Tobą nic wspólnego . Przepraszam. " Z zadowoloną miną wiedziałam,że Harry i taki nie pójdzie. Zobaczyłam go w kuchni siedział .Megan  dała mu coś do picia . 
- Leach jestem a ty ?. - spytałam jak najbardziej słodko.
- Harry . - uśmiechnął się do mnie. Spodobały mi się jego loki.
- Zacne imię . 
- Wiem . Bo moje.  
- Może gdzieś pójdziemy ? - powiedziałam . Patrząc na zegarek była już 21.00 . Harry to zauważył,że patrzę na zegar .
- Wierz,że chodzenie ze mną o tej porze zagraża twojemu życiu lub zdrowiu . 
- Dlaczego ? . - już mi się spodobał . Szłam ubrać kurtkę .
- Są różne powody.
- Zaryzykuje. - powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać. Przeszliśmy się po parku . Harry nagle złapał mnie za rękę . Zrobił to specjalnie.
- To ma być ten powód.?
- Tak.
- Pff. To mogę przejść z tb cały świat.
- Ale ja powiedziałem,że jest wiele powodów.
- Czyż chcesz mnie zastraszyć . ?
- Nie skąd Ci to przyszło do głowy ?!.
- Ze wsząd xdd !. - chodziliśmy tak jeszcze . Harry jest naprawdę uroczy. Nie jestem żadną suką,która chce żeby wszyscy chłopcy na nią lecieli . Naprawdę nie jestem taka . Może robię tylko takie wrażenie. Harry nagle mnie pocałował .
- Za szybko kochany .- powiedziałam chciałam go odepchnąć lecz on miał więcej siły. Popchnął mnie do drzewa . Włożył mi rękę pod kurtkę .
- Harryyyyyyyy !!! - krzyknęłam . Od razu odskoczył .- Uważaj sb lepiej .
- To był kolejny powód.
- Zauważyłam .
- To dobrze.
- Weź wyjdź. Całujesz tak każdą poznaną dziewczynę ? .
- Niee.
- To dlaczego tak się zachowałeś ?
- Bo powiedziałaś,że chcesz zobaczyć te powody.
- Menda . -powiedziałam i tak się śmiałam . - Wracajmy . Nie chce zostać zabita tu . - spojrzałam na ciemny już park .
- Dobrze. Odprowadzę Cię .
- Dziękuje Ci za te powody i błagam nie dawaj już więcej .
- Szkoda .
- Ja jakoś nie żałuje. - powiedziałam szliśmy już w spokoju . Gdy wróciłam Megan oglądała jakiś film . Nic mi się nie chciało poszłam spać .

* oczami Megan *

Zauważyłam,że Leach spodobał się Harry ona to naprawdę ma serce odporne na wszystko. Dałam Harremu szklankę napoju .
- Może idziemy do mojego pokoju - zaproponowałam im .
- Ok .
- Ja poczekam na twoją siostrę .
- Dobrze - powiedziałam i razem  z Niallem poszliśmy na górę do mojego pokoju  .Weszliśmy Niall usiadł się na moi łóżku .
- No więc po co przyszedłeś do mnie ?
- Chciałbym Ci coś powiedzieć .
- Co ?
- Czy chciałabyś do mnie wrócić Megan na naprawdę Cię kocham .
- Niall . Dobrze wiesz...
- Megan ja Cię naprawdę kocham!!! - krzyczał .
- Pozwolisz mi do kończyć ? .
- Tak .
- Dziękuje .
- Proszę .
- Niall nie irytuj mnie. -,-
- Ok,
- No więc ja ciebie też kocham ale nie wiem czy mogę być z tobą .
- Dlaczego ?
- Nie wiem czy znowu nie będziesz usiał wyjechać,nie wiem czy  nie spodoba Ci się jakaś inna.Niall ja nie wiem! Ale obiecuje Ci,że się zastanowię się nad twoją propozycją .
- Dobrze. - powiedział i pocałował mnie . Nie pozwoliłam mu . Trawił w policzek i chyba go to trochę przeraziło
- Pa.
- Pa.

____________________________________________

 Jakiś taki skomplikowanyy xdd