Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział XI

*oczami Megan *


 Leach była wspaniałomyślna . Leciałyśmy całą noc . Super. Potem musiałyśmy szukać gdzie on dokładnie są i poszukać jak najszybciej o 1 w nocy jakiegoś hotelu. -,-  Znalazłyśmy ładny domek,który znajdował się na tej samej ulicy gdzie akurat mieszkali 1D. Leach zaczęła się jarać .
- OMG nawet nie wierz ile będzie się działo jak Cher wyjedzie !!.
- Taa .
- Noo .
- Wyobrażam sobie już Ciebie jak go poznajesz .
- To będzie urocza scena jak z filmu . A ty jak poznałaś Nialla?
- W kasynie dzięki koleżance.
- Pff. Mało romantycznie .
- Co ty pierdolisz przecież nie jesteś romantyczna .
- No właśnie. ! Tak sb powiedziałam .
- Aha .
- Nie używaj przy mnie tego słowa
- Dlaczego ?
- Bo grozi to twojej śmierci lub zdrowiu .
- Chyba zagraża -,-
- Dobrze załapałaś . - powiedziała i pokazała kciuk w górę . Spędziłyśmy tak całą noc . Zamiast spać .Długo z nią nie rozmawiałam .
- Wiesz Leach prawie wg się nie zmieniłaś .
- Wiem . Nie zamierzam .
- Fajnie .
- Też się cieszę . -  rozmawiać z nią można było tylko za pomocą jednych prostych słów . Dlatego także ją lubiłam,nigdy nie musiałam układać skomplikowanych zdać,żeby coś jej powiedzieć . Wystarczyły tylko 2 słowa by wszystko zrozumiała .
 Następnego dnia wstałyśmy o 13.00,bo Leach nie chciała zasnąć i mnie specjalnie budziła .
- Won Leach .
- Grozisz mi .
- Tak .
- Czym ?
- Wszystkim .
- Urzekająca powieść mów dalej.
- Pff.- powiedziałam i włożyłam głowę w poduszkę  tak ,że prawie nie mogłam oddychać . I tak przez całą noc aż padła jak zabita. Rano , no w sumie po południu ubrałam się w ( http://www.ubiore.pl/style/78913/ ). Leach jak zwykle słynęła ze swojej pięknej  urody ubrała ( http://www.ubiore.pl/style/78756/)
- Jak możesz nosić takie szpile . ? - spytałam i spojrzałam na buty jakie ubrała .
- Tak chodzę na co dzień .
- Ja Cię chyba nie znam .
- Znasz,znasz .
- No chyba nie .
- Dziś idę do One Direction .
- Jak to ? .
- Tak to .
- Jak niby to zrobisz geniuszu . ?
- Pójdę i powiem,że się zgubiłam,albo jeszcze coś wymyślę .
- A jak na przykład nie otworzy Ci Louis tylko ktoś inny . ?
- To powiem,że muszę porozmawiać z Louisem . Chyba nie powie,że nie chce z mną gadać czyż nie ?- powiedziała swoim słodkim głosikiem i zrobiła dzióbek .
- Na jak zrobisz taki swój dzióbek to prędzej zamiast zawołać Louisa pójdzie po telefon i zadzwoni po specjalistę z psychiatryka .
- Pff. Czyżbyś znowu we mnie zwątpiła ?
- Niee. No coś ty . Może jeszcze pójdę z tb i będę kamerować .?
- O to dobry pomysł .
- Weź wyjdź lepiej . !
- Dobrze to ja idę .
- Gdzie ?
- Do 1D.
- Chora jesteś ?.
- Nie. A przynajmniej nic mnie nie boli . Paa.
- Chodź tu .
- Takk ? Chcesz mi jeszcze szczęścia życzyć . ?
- Nie. Idźź . Potem mi opowiesz.
- Okkk. -zawsze wiedziałam,że ona jest niezrównoważona ale,żeby aż tak . Jestem ciekawa co ona tam odpierdoli .


~~ oczami Leach . ~~

 Szłam ulicą . Spojrzałam na dom One Drection . Zycie jest za krótkie żeby się zastanawiać . Zadzwoniłam do drzwi . Jak na moje szczęście otworzył Louis. W pierwszej chwili chciałam mu skoczyć na szyje . Lecz zastanowiłam  się szybko co mógłby wtedy zrobić .
- Jesteś jakąś histerycznie chorą fanką ?
- Nie noo coś ty . !? Dlaczego miałabym być .
- Bo zawsze mi tu pukają .
- Pff.
- To czego chcesz ? . - spojrzał na mnie badawczym wzrokiem . Spodobał mi się ten wzrok .Nagle z tyłu zobaczyłam Cher nie rozpoznała mnie bo miałam okulary . Przeszła gdzieś dalej .
- Jestem Leach .
- Nie znamy się chyba.
- Trudno . Muszę z tb porozmawiać .
- O czym ? . - powiedział śmiejąc się , a ja już wiedziałam,że mój plan poszedł zgodnie .
- Niespodzianka .
- Marchewka ?
- Tak jakby .
- No to właź .
- Nie chodźmy do mnie.
- A jeśli uwięzisz mnie w piwnicy lub jeszcze coś gorszego . ?
- Ale żeś się musiał horrorów naoglądać .
- Taa. Poczekaj - powiedział . Ubrał buty i krzyknął coś " Cher zaraz wracam. " . Byłam bardzo zadowolona ze swoich postępów. Zawsze wszystko wychodziło mi po mojej myśli .
- No więc gdzie mieszkasz. ?
- Nie daleko . Tu . - wskazałam dom,który znałam tylko przez parę godzin, a powiedziałam to tak jakbym mówiła o domu który przechodzi z pokolenia na pokolenie. Szybko napisałam do Megan "Wonaj z domu właśnie idę do domu z nim . Albo gdzieś się schowaj nie będzie mi się chciało wszystkiego Ci opowiadać ." W odpowiedzi dostałam " Ok. Wybieram to drugie . "

* oczami Megan .*

 Nigdy nie mogłam pojąć jak to możliwe,że jej wszystko zawsze wychodzi . ?! .A może ona jest normalna tylko ja mam na sobie jakąś klątwę,że zawsze wszystko mi  się pierdoli . Postanowiłam schować się w szafie napisałam jej jeszcze " Bądźcie w salonie bo właśnie tam się schowałam xdd " Przygotowałam sobie wygodnie całą szafę . Położyłam się do niej i wzięłam laptopa . I szybko wskoczyłam do szafy,bo usłyszałam zamek otwierający drzwi .
- Mieszkasz tu sama ? - usłyszałam głos Louisa.
- Takk. - odpowiedziała Leach . Zalogowałam się na fejsa . Mało widziałam w tej szafie . Lecz słyszałam bardzo  dużżżo .
- No więc o czym chciałaś porozmawiać.
- O wszystkim i o niczym . - słyszałam ten jej patologiczny głos zamknęła drzwi bo słyszałam klucz. Ja już naprawdę jej nie znam .
- Aha .
- Nie mów przy mnie tego słowa .
- Dlaczego.
- Bo skończy się nasza interesująca rozmowa.
- Mnie jeszcze nic w niej nie zainteresowało .
- A ma ? .
- Może.
- Pff. Mógłbyś się chociaż przedstawić . - powiedziała . Chciałam zacząć się śmiać bo najpierw mówi tak pociągająco a nagle wylatuje z " pff "
- Louis jestem .
- Wiem.
- To dlaczego pytasz. - Louis chyba trochę się zakłopotał .
- Bo lubię . Chcesz się czegoś napić. ?
- Browara .
- Czyżby ?
- Tak.
- Mam same wina.
- Ok . - już wiedziałam co zamierzała Leach . Chciała go upić. Nie będę robić z siebie teraz idiotki i nie wyjdę z szafy z laptopem w ręku i nie krzyknę " Leach idiotko " . Pili słyszałam to. Nie chciało mi się ich słuchać . Leach jest naprawdę patologiczna jak on może takie coś odpierdalać .Zobaczyłam ,że Cher weszła na fejsa . Nie zamierzałam nic do niej pisać . To ona napisała.
- Cześć .
- ...
- Gdzie jesteś .?
- Tu i tam .
- A. znowu masz focha na mnie .?
- Nie . A co
- Nic.
- A ty już wróciłaś do Polski . ?
- Nie rodzice zgodzili się,żebym została w Anglii. - chyba jej się coś pomyliło .
- A nie Ameryce ?
- Oj tam taki sam chuj .
- No nie wiem .
- A ty ? Nadal w Londynie. ?
- Nie.
- Polsce ? - myśli,że zgadnie haha .
- Nie.
- To  gdzie ?
-Tu i tam jak już mówiłam .
- Co robisz. ? - ale by miała jakby jej odpisała,że moja siostra podrywa jej chłopaka a sam siedzę w szafie i ich podsłuchuje .
- Nic. A ty ?
- Czekam na Louisa gdzieś polazł . I oglądam jakiś denny film .- śmieszne nie interesuje mnie to wiesz ? ...
- Dobra Nara. - napisałam i wyszłam z fejsa . Weszłam na jakąś stronę gdzie nikt nie będzie mnie prześladował .Nagle usłyszałam,że Leach całuje się z Louisem . Jezu dlaczego ja tu zostałam !! Słyszałam jak wymienili się numerami i Louis obiecał jej,że jutro wpadnie." Przesiedziałam w szafie 2 godziny więc wiem co ninja dziwko ! . " -pomyślałam i wyszłam z szafy gdy Leach zamknęła drzwi .
- Ty to naprawdę masz jakieś mistrzostwo pizgania.
- Wiem .
- Szkoda,że a go po tobie nie odziedziczyłam
- Może odziedziczyłaś a nie wiesz. - Leach poszła jeszcze się napić . Potem mi majaczyła całą noc. Przychodziła do mojego pokoju i trzaskała drzwiami mówiąc " Czemu one do cholery się nie obracają "
- Wonnn - nie wytrzymałam o pierwszej w nocy.
- O Boże tu leży trup . - Leach wskazała na mnie łapiąc się za brzuch nie wiem dlaczego . Chyba popierdoliła jej się głowa z brzuchem .
- Zarra ty nim będziesz. - zaczęłam ją gonić . Ona się przestraszyła i zwiała do siebie. Nie wytrzymałam zaczęłam się śmieć. " Boże z kim ja mieszkam " Wtedy poszłam spać .

___________________________________________

 Ile was można prosić o te komentarze ? . ; D








*oczami Cher*

- No najwidoczniej nie wiesz o czym myślisz.
- No najwidoczniej.-powiedział z głupkowatą miną .
- Posiadasz coś takiego jak mózg ?-spytałam
- Tak.-powiedział
- Za ten suchar dam ci puchar - powiedziałam śmiejąc się .
- To gdzie ten puchar kochanie ? -powiedział Lou.Wiedziałam,że znajdzie coś żeby mnie rozśmieszyć.
- Jeszcze leci rakietą z marsa xd
- To leć na marsa ! Ja chcę mój puchar ! -krzyczał Louis udając poważnego.
- Nie dostaniesz puchara .
- Dlaczego nie ?-spytał udając,że płacze
- Bo nie .
- Inteligentna odpowiedź,Milady.-
- A jakże,Milordzie .-powiedziałam przez śmiech.Louis nawet udając poważnego był śmieszny.
- A więc zapraszam Ciebie na spacer.-powiedział udając poważnego.
- A jakże mogłabym odmówić tak zacnej ofercie.-powiedziałam.Louis wziął mnie za rękę i wyszliśmy z hotelu.Przed hotelem nie było żadnych fanek.Poszliśmy do kina.
-No więc jaki wybierzesz film ?-spytałam-Znając cb pewnie horror.
-Hahahahaha,nie.Może uznasz mnie za pacana,ale boję się horrorów.
-Dziwne,ale ok.Więc co wybierasz ?-spytałam
-Fuck,nic nie ma .
-No to idziemy na horror ! : D
-Nie !!!
-Tak !!-powiedziałam i poszłam kupić bilety na ten film.Louis ciągle marudził,ale chciałam go trochę wkurwić.Na filmie Louis ciągle zakrywał oczy i pytał czy film się skończył.Kiedy wyszliśmy Lou wyglądał jakby internet mu odłączyli.
-I po co te tortury ?-powiedział
-Lubię patrzeć jak się boisz ! ; p
-Przez cb w nocy nie zasnę !
-Zaśniesz,zaśniesz .
-Nie bo będę się bać .
-Nie będziesz.
-Jak się obudzę i będę się bał to będziesz mnie musiała uspakajać !-powiedział po czym pstryknął mnie w czoło.
-Taa..-powiedziałam."Kłóciliśmy się" całą drogę do hotelu.Riposty Lou są jednymi z najgłupszych jakie słyszałam,ale to przecież Louis.Weszliśmy do naszego pokoju.Louis poszedł do toalety a ja włączyłam laptopa.Weszłam na fejsa.
-Hej .-napisał znowu mój brat .
-Siemka .-odpisałam
-Słuchaj...Rodzice powiedzieli,że jeżeli tak ci zależy żeby zostać w Anglii to możesz zostać ; )
-Serio ? -napisałam.Nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam.
-Tak.
-Tylko wiesz...Teraz to ja jestem w Ameryce ; )
-Co ? Ty chyba żartujesz ?!
-Nie,nie żartuję .
-Z kim tam jesteś ?
-Z Louisem
-Ok,nie chce wiedzieć kto to .
-Ale weź nie mów starym,ok ?
-Ok,pa
-pa.-napisałam i wyłączyłam fejsa.Byłam szczęśliwa,że nie muszę jechać z powrotem do Polski.Louis wyszedł z łazienki i usiadł się obok mnie.
-Co robisz ? -spytał
-Byłam na fejsie a teraz mam zamiar oglądać TV.
-Pozwól,że się przyłączę.-powiedział.Nie mogłam się skupić na oglądaniu,bo Louis robił sobie żarty z aktorów i ciągle mnie zaczepiał.Położyliśmy się ok.23.00,ale i tak ciągle do siebie coś mówiliśmy .


~*drugi dzień*~

*oczami Cher*

Obudziłam się o 12.00.Tak,wiem późno,ale jeśli gada się z kimś w nocy to inaczej nie idzie xd .Louis jeszcze spał.Postanowiłam go obudzić,bo dziś chyba nie ma dnia wolnego.
-Louis !-krzyknęłam do niego a on i tak nic.Zaczęłam go łaskotać dopiero wtedy się obudził
-Zostaw mnie ! Śpię jeszcze !-powiedział po czym obrócił się na drugą stronę.Zaczęłam go dalej łaskotać.
-Jezu ! Ja się chcę wyspać !!
-Nie masz dziś żadnych wywiadów i wgl ?.
-Nie..a teraz daj mi spać !!!
-Ok,uspokój się.-powiedziałam i wstałam z łóżka.Poszłam do łazienki się ogarnąć.Ubrałam się w (http://www.ubiore.pl/style/78950/).Wyszłam z łazienki.Lou nadal spał
-Ty masz zamiar przespać cały dzień ?! Won z łóżka !
-Niee..zmęczony jestem...-i nadal tak spał.
-Chcesz tak leżeć i spać,a potem będziesz narzekać,że cały dzień przespałeś ?
-Takk.-powiedział i rzucił we mnie poduszką .
-To se śpij.-powiedziałam i wyszłam z sypialni.Usiadłam się na kanapie i włączyłam TV.Nie było nic ciekawego,ale cóż..nie miałam nic innego do roboty.Z sąsiedniego pokoju wszedł Lou.
-Jak się spało ?-spytałam
-Chujowo...nie miałem się do kogo przytulić..
-Aha,przyszedłeś mnie przytulić ?
-Nie,przyszedłem oglądać TV.-powiedział i usiadł się obok mnie.Nagle do naszego pokoju wpadł Hazza
-Louis,a ty jeszcze nie ubrany ?-spytał Harry
-Nie,a co ?
-Idź się ubierz ! Wywiad mamy.
-Już..-Louis poszedł się ubrać.Znowu nie będę go widziała cały dzień,ale cóż..przecież on jest sławny.Cały dzień się nudziłam.Louis ciągle wysyłał mi SMS'y treści " Kocham Cię ;*" itp.Była już 20.00 postanowiłam się położyć.Louis wrócił ok.22.00.Udawałam,że śpię,bo nie chciałam żeby znowu wstał tak późno jak dziś.

___________________________________________________


Obudziłam się o 9.00.Louis już nie spał tylko siedział przed TV.Poszłam do łazienki.Ubrałam (http://www.ubiore.pl/style/78947/).
-Hej Louis.-powiedziałam i go pocałowałam
-Hej .
-Dziś też masz wolne ?-spytałam .
-Takk.Może wieczorem coś porobimy .-spojrzał się na mnie i szatańsko się uśmiechnął
-No jasne.-nagle usłyszałam dzwonek.Louis poszedł otworzyć.Rozmawiał z kimś.Nagle krzyknął "Cher zaraz wracam. " .Jestem ciekawa gdzie on znowu się wybiera.Usiadłam się przed laptopem i oglądałam jakiś denny film.Wzięłam laptopa i weszłam na fejsa.Megan wreszcie była online,ale znając moje szczęście to mi nie odpisze.Ale i tak napisałam.Oczywiście znowu się na mnie obraziła,za co ?,że chciałam jechać z moim chłopakiem ? Naprawdę czasem jej nie ogarniałam,ale i tak ją lubiłam.Zadzwoniłam do Louisa gdzie jest,ale nie odbierał.Jestem ciekawa gdzie on znowu poszedł -,-.Po 2 godzinach przyszedł.
-Gdzie byłeś ?-spytałam
-Musiałem w czymś pomóc koledze.
-Aha,czemu nie odbierałeś ?
-Nie słyszałem.-Louis poszedł do sypialni.W ogóle się do mnie nie odzywał.Była już 20.00.Położyłam się i chciałam zasnąć.Louis pałaszował jeszcze po całym domu 




___________________________________________________




Macie tu trochę więcej do czytania. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz